Autor: LO (najpewniej, moje bazgroły, bez żadnych adnotacji)
1. Nasz kolega, ma łacinie, dzisiaj bardzo się zaślinił. I co dalej? - pytasz. Wyszedł na korytarz. 2. I skierował się do kibla, bardzo mu twarzyczka zbrzydła. Mocne go chwyciły skurcze, bardzo mu brzuch burczy. 3. Został tam aż do dzwonka. Z ucha mu wypadła stonka. Ciężkim bólem wykręcony, pysk miał bardzo zadziwiony. 4. Wreszcie wrócił na korytarz, ale pani już nie pyta. Zuch ozdrowiał, znalazł siły i stał się znowu szczęśliwy.
Ktoś jeszcze pamięta szczegóły tej akcji, która była inspiracją dla tego utworu? ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz