sobota, 3 marca 2018

Idzie [Robuś] (ktokolwiek)

Autorzy: LO, Sobol

(W założeniu paszkwil-szablon na dowolną osobę. W zachowanej wersji wypełniony na Roberta ;-))

1. Idzie [Robuś], strzela z działa,
za rogiem witryna się rozleciała.
Dookoła gliny, policjanci,
ZOMO, UB, bazookanci.

2. W głowie [Roberta] mózgu nie ma,
ciągle tylko strzela, strzela.
Po fryzurze weszki skaczą,
a w jelicie glizdy płaczą.

3. Swą pragębą wciąż pracuje,
rożne chłamy produkuje.
Rzyga, ślini się i pluje,
szcza do ścieku i świruje.

4. Lecz gdy broń mu się zacina,
staje w miejscu i przeklina.
Rzuca grepsy, rzuca kwasy,
no i żąda za to kasy.

5. Zwoje głowowe się mu obijają,
o ściany czaszki wciąż stukają.
"[Bri, bri, bri...]" ciągle bredzi - 
ślina z cytopyge leci.

6. Lecz gdy potknie się o taśmę
mordą w asfalt plaśnie.
Zgubi zęby ze szczęki,
kałasz wpadnie do studzienki.

7. Wstanie bardzo wściekły,
i wyszczerzy kły.
Głośno klnąc, krwią splunie,
wrzaśnie i wyżyje się na tłumie.

8. Pozabija matki, pozabija dzieci,
zaszlachtuje ojców; wrzuci ich do śmieci.
Gdy się skończy amunicja - 
zacznie gryźć - nie podoła mu policja.

9. Będzie gryzł aż stępi kły,
potem strząśnie z siebie wszy.
Podrapie się po tyłku
i uda się do cyrku.

10. Tam zasiądzie wśród bałwanów,
wycałuje się z małpami.
Wraz z hienami zje padliny
i powiesi się na linie.

Absolutnie nie pamiętam, czym nam wtedy Robert podpadł, ale 10 zwrotek, to nie w kij dmuchał ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz