Podczas przygotowań do skanowania pikczersów zebrałem trochę postronnego materiału, ale jednak nadającego jakiś kontekst historyczny.

Wyraźnie widoczna prosta forma koncepcyjnego szkicu, ale doskonale oddająca stosunek emocjonalny autora do prezentowanej sceny oraz głównej postaci. Kraciasta koszula i zadumany wyraz twarzy oraz zawartość tablicy w sposób czytelny pozwalają domyślić się, że sportretowaną osobą jest Luis, który nigdy asem z matmy nie był. Przynajmniej na tle reszty ekipy.


Nawet nie jestem do końca pewien czy to moja kreska czy Endrju. A może smok-wampir? Nieślubne dziecko smoka Wawelskiego i pszczółki Mai?
Na kolejnej ilustracji cała ekipa. Nawet Olo (jako "LOO") się chyba załapał. Łatwo się domyślić, że to moje dzieło ;-)

Gdyż w tym samym czasie na odwrocie można znaleźć kilka pikczersów z pierwszej ery:

A ta kartka swoje przeszła.
Wygląda na okres przejściowy. Albo może uznaliśmy, że tylko z niektórych warto robić pikczersy?

W dodatku jedna z nielicznych sytuacji gdy ofiarą jest kto inny niż jeden z naszej paczki. Formuła powstania raczej rzadsza niż częstsza - notatkowe bazgroły, które nabrały mocnego kontekstu poprzez dodanie opisów. W dodatku twarz w prawym górnym rogu to zdecydowanie kreska Endrju, podczas gdy reszta kartki to dzieło LO (znaczy moje).




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz