To jest "nieznaczna" przeróbka jakiegoś wiersza z podręcznika do j.polskiego, coś jakby "Kruk na tyczce" - ale nie znalazłem niczego takiego w Googlu.
Bezskutecznie szukałem też co lepszych fragmentów tekstu, więc raczej nie jest to po prostu plagiat spisany z książki. Mam nadzieję.
Jak ktoś (bo jest np. na bieżąco) kojarzy oryginał niech da znać w komentarzu.
Rozłożył się, już gnije! Z trupią powagą rozpina się na drzewcu i wieje jak flagą. Puchnie już truchło i z nagłym łoskotem rozpada się jakby gdyby był szlamem i błotem. Zakopcie go w ziemi, niech w górze nie gnije. Niech precz odrzuci czaszkę, niepotrzebną kulę. Albo nie - niech tak wisi, much osnuty chmurą, cuchnący na wietrze, barwny na buro. Gniją ciała w mogiłach, śmierć kosi w szalonym pędzie, jeszcze wyżej się wzniosą pale wszędzie. Opadną nań z wysoka - rozkraczą się echem - stada kruków i wron, śmierci zwabione oddechem. (LO, 1996r.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz